24 lipca 2012

Czas na dobre wiadomości!


Czas na poprawienie humoru. Wszystkim tym, którzy płakali nad upadkiem moralności firm (określenie „moral decay” królowało na fanpage’u Urban Decay po ostatnich informacjach, że firma zamierza rozpocząć sprzedaż na rynku chińskim), czas osłodzić nieco życie.  Oto nowe oświadczenie firmy 
Urban Decay:

Po uważnym rozważeniu wielu spraw, zdecydowaliśmy nie rozpoczynać sprzedaży produktów Urban Decay w Chinach. Niektóre czynniki były ważne podczas osiągnięcia tej decyzji, jednak ostatecznie nie czuliśmy, że moglibyśmy zastosować się do regulacji chińskich i nadal być wierni naszym pierwotnym zasadom. Zdajemy sobie sprawę, że w Chinach jest wiele postępowych klientów, którzy chcą mieć możliwość kupowania produktów nietestowanych na zwierzętach – mamy nadzieję, że będziemy mogli zaoferować tym konsumentom produkty Urban Decay w przyszłości.

Po naszym wstępnym ogłoszeniu, zdaliśmy sobie sprawę, że musimy zrobić krok w tył, dokładnie przejrzeć nasz pierwotny plan oraz porozmawiać z wieloma osobami i organizacjami, które zainteresowały się naszą decyzją. Żałujemy, że nie byliśmy w stanie bezzwłocznie odpowiadać na wiele pytań, które otrzymywaliśmy, doceniamy cierpliwość, którą pokazali nasi klienci, kiedy to my przechodziliśmy przez tą trudną kwestię.

Od powstania naszej firmy w 1996 roku, zostaliśmy zobowiązani do zakończenia testów na zwierzętach w branży kosmetycznej. Jak wykazują odnowione współprace, które otrzymaliśmy od organizacji takich jak PETA oraz CCIC, pozostaje nasza rdzenna zasada. Urban Decay nie testuje produktu finalnego na zwierzętach, również nie pozwala innym testować  ich w naszym imieniu, poza tym wymagamy zaświadczeń od dostawców, że surowce używane do produkcji naszych wyrobós nie są testowane na zwierzętach. Urban Decay ma zaszyt być w 100 % wolne od okrucieństwa.
(Powyżej szybkie, amatorskie tłumaczenie. Tekst oryginalny tutaj: www.urbandecay.com)

                Urban Decay poszło po rozum do głowy i mimo kuszenia i wizji większych zysków – pozostało przy swoich klientach – to się chwali. I oby ich marzenie o tym, by kiedyś w przyszłości móc sprzedawać w Chinach produkty bez udziału cierpień zwierząt czym prędzej się ziściło. Póki co – nieśmiały pomysł, aby wprowadzili swoje produkty w krajach, gdzie bestialskich regulacji brak – Polska czeka!


                Poza powyższym, warto wspomnieć o tym, co obecnie dzieje się w sprawie Green Hill – laboratorium, w którym testowano na setkach psów rasy beagle. 28 kwietnia tego roku grupa aktywistów, wśród których była polka mieszkająca we Włoszech, Beata Sawicka, uwolniła niewielką część zwierząt i sprawa nabrała rozgłosu. Aktywistów wstępnie aresztowano, lecz międzynarodowe wsparcie dla tej akcji doprowadziło, że wczoraj, dnia 23 lipca 2012 Green Hill zostało oficjalnie zamknięte!
I jest to prawdziwy powód do świętowania! 2500 psów zostanie zabranych z laboratorium, będą poszukiwane dla nich nowe domy, w których może w końcu zaznają miłości, a nie bólu i okrucieństwa.

Te dwie informacje są bardzo potrzebne, bo wielu z Was, ludzi szukających informacji o tym, jak pomagać zwierzętom, ma chwile zwątpienia. Kiedy to ma się wrażenie, że wszelkie działania są nic nie warte. Że to, co czyni jednostka, nic nie pomaga, jest niezauważalne w skali świata. Jednak to nie jest prawda, mobilizacja i dobre chęci potrafią czynić cuda, nawet kiedy wszystko wydaje się beznadziejne. Każdy z nas może dołożyć swoją cegiełkę do tego, by żyć na lepszym świecie. Jednego dnia nie zniknie całe zło, ale uratowanie choćby jednego stworzenia – jest warte najwyższych poświęceń, a co dopiero takich małych jak chociażby nie kupowanie produktów, które nie są testowane na zwierzętach, podpisanie petycji, informowanie ludzi o testowaniu – to nic nie kosztuje. To drobne gesty, które pomnożone razy tysiące innych ludzi, którzy się do tego dołączą – mogą czynić cuda!

26 komentarzy:

  1. Ta druga informacja wywołała największy uśmiech na moich ustach! Ogromnie się cieszę, że uwolnionych zostało tyle bezbronnych zwierząt! Wiele wycierpiały, oby teraz zaznały spokoju i szczęścia w nowych, kochających domach! To naprawdę duży sukces!

    OdpowiedzUsuń
  2. To dwie bardzo dobre wiadomości .

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjna informacja :D mam na mysli zamkniecie green hill :) o UD wiem od jakiegos czasu i ciesze sie ze jednak zrezygnowali :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że Green Hill zostało oficjalnie zamknięte! Biedne słodkie beagle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Krzepiące wieści :) zwłaszcza ta druga :))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. o Green Hill wcześniej nie słyszałam, ale obie wiadomości mnie bardzo cieszą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę płakać ... biedne pieski, ale sukces ogromny i bardzo dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam firmy Urban Decay, ale ich postępowanie cieszy. Nie łudzę się, że zrobili to z dobrego serca. Po prostu policzyli, ze prawdopodobnie nowy rynek nie zrównoważy strat wynikających z utraty dotychczasowych klientów. Pamiętam notki, w których uzasadniali swoją decyzję wejścia na chiński rynek. Dorabiali teorię do nowych źródeł zysków. Teraz też po prostu kalkulują. Ale cieszy to, że świadomy klient ma tak wielki wpływ na pazerne koncerny. To naprawdę jest COŚ!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się całkowicie z tym, co napisała Sabbath. To czysta kalkulacja. Jeśli jednak ta kalkulacja ma służyć czemuś dobremu, to jestem za. Obawiam się tylko jednego, a mianowicie tego, żeby UD nie sprzedawało swoich produktów w Chinach pod inną marką. Tak dalece, niestety, nie ufam tym wszystkim pazernym koncernom. Póki co mam nadzieję, ze moje obawy okażą się bezzasadne.

    OdpowiedzUsuń
  10. A za to Revlon wypadł z list bezpiecznych :/ Co się uciesze z kroku do przodu zaraz coś mnie dołuje :(

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne wieści! choć w słowa UD nie wierzę.. przekalkulowali sprawę i wyszło, że więcej by stracili niż zyskali.. ale najważniejsze, że wycofali się z decyzji wejścia do Ch.!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie chcę pisać pod moim rozdaniem, ale pozwolę sobie tu. Ogromnie się cieszę, ze masz mnie w blogrollu. Ja mam wyłącznie perfumy, ale na FB też Cię linkowałam nie raz, bo tematyka mi bliska, jak sama wiesz.
    W kwestii rozdań: Lu'lua to perfumeria naprawdę życzliwa maniakom perfum. Będą u mnie rozlosowywać co najmniej jedną flaszkę w roku. I kilka innych perfumerii też. Plus zestawy próbek co miesiąc. Tak sobie pomyślałam, że wszelkie korzyści z blogowania przeznaczę dla Was - moich czytelników. Żadnych flakonów dla mnie, żadnych reklam, żadnej kasy. Ale może komuś ułatwię rozwijanie pasji. Oficjalne wieści pojawią się lada dzień. Może w końcu uda Ci się coś wygrać. A ja będę bardzo mocno trzymać za Ciebie kciuki. Ale losować będę uczciwie. Sama wiesz, jak to jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo się cieszę, już wcześniej czytałam o tym. :) Mam w nosie ich pobudki, grunt, ze nie będą testować, to dla mnie najważniejsze w całej tej ich paplaninie. A druga wiadomość jest strasznie podbudowująca. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super! Dobrze, że UD rozsądnie załatwił sprawę. Pokazał, że nie "leci" na kasę. Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieszę się z takich wiadomości! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo mnie ten wpis podniósł na duchu, zwłaszcza jego druga część. i pralko, prosimy o częstsze pisanie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witajcie, czy mógłby ktoś polecić mi jakieś środki do sprzątania mieszkanie, które nie są testowane na zwierzętach? Najlepiej jeśli byłyby to produkty dostępne w sklepach stacjonanych, ponieważ nie mam możliwości składania zamówień przez internet. Czy na przykład artykuły rossmanowskie Domol w tym momencie są testowane, czy nie? Pytam, ponieważ kosmetyki podobno już nie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co, wierzymy w deklaracje Rossmanna, więc można uznać ich chemię za dobrą, poza tym Biały Jeleń ma kilka produktów (na pewno płyn do mycia naczyń, nie ma on tłuszczu zwierzęcego, jak to ma miejsce w szarym mydle), Frosch jest bardzo dobry, warto go szukać w sklepach. Chemię domową sprzedaje też sklep Trzy Świnki we Wrocławiu, ale na pewno jakieś eko sklepy w innych częściach kraju też coś takiego oferują :)

      Usuń
    2. Dzięki serdeczne,mam nadzieję, że jeśli w przyszłości będę miała jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości to mi pomożesz. Pozdrawiam jeszcze raz

      Usuń
  18. we wrocku mamy oddzial na kluczborskiej 33/34 i tam powinny byc jakies laqkierki orly , a jak nie ma to mozemy sprowadzic; ) china glaze juz wyprzedajemy i nie bedziemy miec wiec juz sie nie zaopatruje;)

    OdpowiedzUsuń
  19. co tu taki zastoj ??:)
    jesli chodzi o okulary korekcyjne to u nich przy pierwszym zamowieniu nie placisz za to tylko za sama przesylke , dostajesz korekcyjne z antyrefleksem za cene wysylki tylko musisz wszystkie parametry im wyslac:)

    OdpowiedzUsuń
  20. my juz chinek nie prowadzimy , teraz orly tylko ;) firma nasza to silhouette , ale we wro to oddzial tylko i ona nie ma wszystkiego :d najwiecej jest pod moimi skrzydlami hehe :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...