Koloryzacja
włosów to coś, co obecnie jest bardzo szeroko i często stosowane. Niezależnie
czy korzystamy z usług fryzjera czy też robimy to w zaciszu domowym – możemy
natknąć się na firmy, które parają się wiwisekcją. A jako, że kolor włosów,
wbrew popularnej reklamówce, nie jest tego warty – to jak jednak znaleźć
alternatywę dla koloryzacji włosów bez udziału cierpienia zwierząt?
Opcji
jest kilka. Istnieje oczywiście wiele firm, które produkują farby bądź tonery
do włosów i nie testują one na zwierzętach (stan na marzec 2014 to m.in.
Joanna, Goldwell, Stargazer – do wglądu lista NoTest). Dzisiaj jednak opowiem o
najmniej inwazyjnym sposobie koloryzacji, czyli naturalnej hennie.
Posiadana
przeze mnie henna jest firmy Khadi, jednak na rynku jest wiele firm, które ją
produkują. Henna jest po prostu barwnikiem pozyskiwanym z roślin lawsonii
bezbronnej. Koloryzacja więc jest całkowicie pozbawiona chemikaliów i jest
absolutnie bezpieczna dla włosów, naturalnie je zabezpieczając i wzmacniając.
Henna jednak nie pozwoli nam uzyskać szalonych kolorów a jedynie nasycić,
podbudować lub ściemnić kolor bazowy. Nie rozjaśni ich, gdyż to tylko barwnik
roślinny pozbawiony rozjaśniacza.
Efekty
potrafią być jednak całkiem ciekawe. Paleta kolorów idzie od rudości przez
brązy po czerń. Również jest na rynku henna Cassia, która jest pozbawiona
wpływu kolorystycznego na włosy, jej zadaniem jest odżywienie włosów i
ewentualnie wzmocnienie ich blasku. Najlepsze efekty przy tej wersji będą widoczne na jasnych włosach.
Przygotowanie
henny jest proste, niemniej za każdym razem można gotową mieszankę urozmaicać.
Wskazówki
♦ Do przygotowania mieszanki nie używaj metalowych
przedmiotów.
♦ Proszek trzeba rozrobić z wodą o odpowiedniej temperaturze (w zależności
od wersji kolorystycznej ta temperatura będzie inna, sprawdź na opakowaniu) do
konsystencji gęstej (wegańskiej ;) ) śmietany.
♦ Jeśli chcesz, aby kolor był intensywniejszy i rozjaśniony –
dodaj sok z cytryny (np. przy wersji red).
♦ Jeśli chcesz, aby kolor był ciemniejszy i głębszy – dodaj napar
z czarnej herbaty.
♦ Jeśli masz siwe lub odporne na farbowanie włosy – możesz dodać
łyżeczkę soli.
♦ Przy siwych włosach można też najpierw zafarbować włosy
czystą czerwoną henną, a dopiero potem henną ciemniejszą. Zabezpieczy to
możliwość niezafarbowania siwizny.
♦ Hennę można użyć od razu po zmieszaniu, bądź zawinąć w
ścierkę i odłożyć od kilku do kilkunastu godzin w ciepłe (ale nie gorące!)
miejsce, aby wzmocnić działanie mieszanki.
Może to wydawać się nieco
skomplikowane, ale w rzeczywistości jest to po prostu zmieszanie
proszku z wodą. Jeśli nie czujesz się pewnie z
eksperymentami, daruj sobie wszelkie dodatki w postaci cytryny, herbaty czy
soli i przygotuj to tak jak zwykłą farbę.
Ok, ale jak
się to używa?
♦ Umyj włosy szamponem bez SLS bądź SLES (Np. szampony
Alterra czy Babydream dostępne w Rossmannie – tanie i nietestowane na
zwierzętach).
♦ Osusz włosy ręcznikiem i w rękawiczkach nałóż na włosy
mieszankę henny. Załóż na głowę foliowy czepek (dołączony do opakowania) i
zawiń włosy ręcznikiem.
♦ Henna powinna pozostać na włosach przez kilka godzin – im
dłużej tym intensywniejszy kolor.
♦ Spłucz włosy ciepłą wodą – nie używaj szamponu ani
odżywki.
Kolor włosów buduje się przez
następne dwa dni i właśnie po dwóch dniach będzie widoczny efekt. Na zdjęciach
prezentuję Wam jak to wygląda na włosach, gdzie kolorem wyjściowym był jasny
brąz, do henny dodano sok z cytryny, trzymano ją zaś na włosach 2 godziny.
Mimo
tego, że proces wymaga od nas kilku godzin spędzonych w turbanie, to warto
przyjrzeć mu się chociażby dlatego aby uniknąć testowanych na zwierzętach farb
do włosów popularnych marek. Dodatkowo jest to metoda zupełnie nietoksyczna ani
dla nas, ani dla włosów, a przede wszystkim dla środowiska. Mogą używać tej metody
nawet ciężarne kobiety.
Dajcie
znać czy spotkaliście się z henną i co o niej myślicie? Jakie jeszcze znacie
cruelty-free alternatywy w codziennym życiu?
P.S. Te cud włosy to własność Trzyokiej. Moje są farbowane na mniej spektakularny, ciemny kolor ;)
Jest niestety jeden duży minus henny - farby chemiczne nie złapią włosów farbowanych henną, więc gdy bedzie się chciało zmienić kolor albo sposób farbowania trzeba czekać az włosy odrosną.
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się - farby chemiczne łapią hennę. Być może wypada odczekać z 2 miesiące, ale ja nie miała do tej pory żadnych problemów z farbowaniem na przemian henną a potem farbą chemiczną :)
UsuńJa ostatni raz użyłam henny w grudniu, tydzień temu miałam już dość swoich odrostów i chciałam na szybko zafarbować chemią, niestety farba w ogóle nie złapała :(
UsuńWydaje mi się, że to może być dość indywidualna kwestia i również mogą mieć znaczenie kolory henny i farby. Możesz też próbować mocno oczyszczać włosy :) Mam nadzieję, że kiedyś Ci się uda ;)
UsuńHm, hm.. Ja od dawna o niej myślę, ale teraz w moje łapy wpadła Color& Soin , rudzinka, która wyszła lekko kasztanowa. Niedawno pisałam i zdjęcia wrzuciłam, jak masz ochotę to zerknij. Czytając koleżankę wyżej, to też mam takie obawy, że potem strzeli mi coś do głowy i nie ma zmiłuj, ze 2 miesiące będzie trzeba odczekać żeby sięgnąć po chemię..
OdpowiedzUsuńNie ma się co obawiać, chemiczne farby złapią kolor :)
Usuńregularnie mieszam henne metalową łyżką i nic złego się nie dzieje, miska też jest metolowa. Natomiast w moim przypadku sok z cytryny się nie sprawdza- dodany do henny sprawia, że kolor nie łapie albo szybko znika. Ogólnie ja wychodzę z założenia by do henny niczego nie dodawać;)
OdpowiedzUsuńMetal może wchodzić w rekacje chemiczne z używanymi związkami, więc przy mieszaniu czegokolwiek - kosmetyków, henny - używam jedynie szkła, drewna, ceramiku bądź od biedy, plastiku. Tragedii nie będzie, ale całkiem możliwe że np. właśnie w Twoim przypadku cytryna mogła zareagować z metalem - chociaż nie mam na tyle rozwiniętej wiedzy chemicznej by móc to potwierdzić. Niemniej bez dodatków henna również działa dobrze. Dla mocno rudego efektu, takiego, jak na zdjęciach powyżej - cytrynę daję zawsze, ale to indywidualny wybór :)
UsuńUżywam henny Khadi od kilku lat. Jest to henna o kolorze Jasny Brąz. Rozrabiam ją tylko z wodą i trzymam na włosach 50 minut. Gdy raz trzymałam 60 minut to już kolor był trochę zbyt ciemny. Z efektów takiego farbowania jestem bardzo zadowolona. Henna pokrywa nawet siwe włosy. Nie zamierzam powracać do farb chemicznych.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci pasuje :) Warto właśnie dostosować długość trzymania do oczekiwanego efektu, bo właśnie im dłużej henna jest na włosach, tym intensywniejszy jest kolor.
UsuńDzięki za ten post, wyprowadziłaś mnie z błędnego przekonania, że henna to coś strasznie skomplikowanego i ryzykownego. A jak wpływa na jakość włosów, zauważyłaś u siebie widoczną poprawę wyglądu (blask, grubość, gęstość)?
OdpowiedzUsuńNa włosy wpływa wiele czynników, żeby móc mówić, że tylko hennie niektóre rzeczy się zawdzięcza, ale włosy na pewno są grubsze i to jest widoczne już zaraz po farbowaniu, gdyż jest na nich henna ;) Blask na pewno nie jest tak spektakularny jak przy chemicznych farbach no ale coś za coś. Za to włosy same w sobie są dużo zdrowsze. Ja mam bardzo cienkie włosy, więc henna jest dla mnie dużo lepszą alternatywą, niż farba chemiczna, która jednak włosy mi jeszcze bardziej osłabia. Zaś te rude włosy na zdjęciach są bardzo grube, mocne i odporne na wszystko, więc przed, w trakcie i po wyglądają dobrze ;)
UsuńZnam, ale nie używałam. ;) Gdyby nie to, że ponad rok temu skończyłam z farbowaniem (i dzięki temu mam obecnie niezamierzone "ombre" haha, brąz, a końce rude) to bym na pewno spróbowała. ;-) Za to myślę, by spróbować z cassią neutralną dla wzmocnienia włosów.
OdpowiedzUsuńTo efekt musi być fajny :) Cassie ponoć warto, samo nie stosowałam, ale wiele osób chwali za działanie odżywcze :)
UsuńJa bym jeszcze dodała, że henna wspaniale pielęgnuje włosy i skórę głowy, mimo przesuszu tuż po farbowaniu - są wzmocnione, odbite od nasady, sprężystsze :)
OdpowiedzUsuńTylko mieszanek henny i indygo (brązy) nie powinno się przetrzymywać po przygotowaniu. Od razu na głowę. Przetrzymuje się czystą hennę (czerwienie).
A to prawda, ale najlepiej przeczytać po prostu ulotkę przy danej wersji, bo mnożyć można w nieskończoność. A to prawda, że mogłam więcej napisać o walorach odżywczych, chociaż i tak myślałam, że jest to zaznaczone, ale można w sumie tego z tekstu nie wynieść :)
Usuńja też byłam bardzo zadowolona z henny khadi. żałuję strasznie, że ciepłe tony nie pasują do mojej karnacji:) gdyby tylko henna mogła wybarwiać w chłodnych, mysich odcieniach...:)
OdpowiedzUsuńale nawet tzw. chłodny brąz wychodzi orzechowo. nie mniej jednak-również polecam!
Nigdy nie farbowałam włosów henną, kiedyś używałam ziołowych mieszanek rozjaśniających i nieźle się sprawdzały choć roboty było z nimi strasznie dużo. Farba jest prostsza w użyciu, a efekt bardziej pewny. Choć ten, który pokazałaś bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZainspirowana tym postem kupiłam hennę bezbarwną Khadi w Helfach na Mikołaja. Podobno też zmienia kolor, ale bardziej zależy mi na odżywieniu włosów. Zobaczę jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńPonoć jest w stanie pogłębić i ocieplić kolor blondynek :) Daj znać jak się faktycznie sprawdza
UsuńJedna z nas uratowala swoje wlosy dzieki hennie, bo przez bledy mlodosci i farby chemiczne fryzura dosc mocno sie przerzedzila, a kolor teraz o niebo intensywniejszy a wlosy znacznie zdrowsze. Da się? Da się. Sadze ze hennie przydalaby sie wieksza slawa zeby ludzie dali sobie spokoj ze swinstwami amoniakowymi, czy bogi wiedza jakimi, ale taka prawda ze przecietna kowalska i kowalski po prostu nie wiedza o czyms takim.
OdpowiedzUsuńMoje włosy są w dość oklepanym stanie przez wszystkie koloryzacje i rozjaśniania, więc koniecznie będę musiała wkrótce przerzucić się na farbowanie henną.
OdpowiedzUsuńwww.kaskawsieci.pl
Nie tak dawno przeszłam na weganizm i właśnie jestem na etapie poszukiwania farby do włosów nie testowanej na zwierzętach i bez odzwierzęcych domieszek. Chyba poeksperymentuję z henną. Do tej pory miałam wściekle czerwone włosy, domyślam się, że tak intensywny kolor ciężko będzie uzyskać. jakieś rady? A może znasz farbę chemiczną bez składników pochodzenia zwierzęcego, która ma ładne czerwienie? O kondycję moich włosów się nie martwię, są baaardzo gęste i grube, trudno im zrobić krzywdę ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy do głowy wpadł mi Goldwell Elumen, skład wegański, ale dostępny w Chinach ;/ Jeżeli Twoje włosy są jasne - czerwona henna może dać fajny efekt.
Usuńjestem naturalną jasna blondynką i też nie mam ciemnej farby nałożonej, więc mam nadzieję, że coś fajnego wyjdzie :) Dziękuję :)
Usuńja od jakiegoś czasu przymierzam się do henny, ale boję się tego co mi wyjdzie..
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobra pralnia www.msm.warszawa.pl! Wszystko pachnące i czyściutkie!
OdpowiedzUsuń