Tak,
zdajemy sobie sprawę, że systematyczność Pralni woła o pomstę, ale mamy na to
swoje usprawiedliwienia. Otóż cisza na blogu nie pokrywała się z zastojem w
temacie cruelty-free, wręcz przeciwnie. Dzieje się na świecie, w Polsce – i to
dużo się dzieje!
źródło: lastampa.it |
Przychodzę
dziś ze wspaniałymi informacjami, otóż po pierwsze – pragnę zakomunikować, że
kilka dni temu ostatni piesek uratowany z bestialskiej, zamkniętej już hodowli
Green Hill (obiekty, w których hodowano psy rasy beagle w celu przeprowadzania
na nich testów laboratoryjnych) – został umieszczony w nowym domu! Jako ostatnie w domach umieszczone zostały
matka i jej dwa szczeniaki, po spędzonym ostatnim czasie w centrach
leczniczych. Maluchy miały problemy zdrowotne, zaś matka nigdy nie widziała
światła słonecznego i z powodu przeprowadzonych na niej eksperymentów, nie
mogła normalnie pić. Trzymajcie kciuki, aby cała trójka, jak i pozostałe z
2.500 tysiąca psiaków wróciło do zdrowia, również psychicznego, po tak
traumatycznych przejściach.
Włoski
Senat zaś debatuje nad zakończeniem wiwisekcji we Włoszech! I trzeba jasno
powiedzieć, że jest to ogromna zasługa aktywistów (w tym Polski, Beaty
Sawickiej) oraz głośno wyrażającej swoje zdanie opinii publicznej, która
wymusiła zamknięcie Green Hill, uwolnienia aresztowanych aktywistów oraz
uwolnienia dwóch i pół tysiąca psów. (info: gazzettadelsud.it)
Zaś w
Polsce również temat zaczyna się pojawiać. 17 października w Warszawie odbędzie
się konferencja zorganizowana przez Polską Akademię Nauk. Dotyczyć będzie
omówienia kwestii zasadności oraz przyszłości testów na zwierzętach w Polsce. (info: naukawpolsce.pap.pl)
W
październiku również szykuje się spotkanie organizacji ECEAE (The EuropeanCoaliton To End Animal Experiments) w Brukseli, na które zaszczyt ma się wybrać
cała załoga Publicznej Pralni. W planie jest spotkanie w Europarlamencie z
europosłami, na której zostanie przedstawiona petycja dotycząca zaprzestania
testów na zwierzętach. Mamy nadzieję wywrzeć wpływ zarówno na prawo
europejskie, jak i każdego kraju z osobna, poprzez rozmowy członków ECEAE ze
swoimi krajowymi posłami (trzymajcie kciuki, aby rozmowy z polskimi posłami
przebiegły pomyślnie!). Główne debaty będą dotyczyć zakazu wydanego od 2013
roku ws. kosmetyków oraz ich składników! (info: eceae.org)
A
wszystko to zaczęło się dzięki podjęciu współpracy z polską organizacją Viva! Dzięki
temu mam nadzieje, że to kwestia dni, aż w Internecie pojawi się nowa,
oficjalna strona dotycząca właśnie zaprzestania testów na zwierzętach, szata
graficzna już kompletna (dzięki www.reyman.pl),
czekamy tylko na informatyka i będzie się czym chwalić.
Także
mam nadzieje, że zrozumiecie miniony zastój, obiecujemy poprawę, gdyż w zanadrzu
mamy sporo produktów kosmetycznych, pielęgnacyjnych oraz chemii domowej, czy
produktów spożywczych, które są oczywiście nietestowane na zwierzętach i są
warte polecenia! Z powodu przeprowadzki
zgromadziłam całą torbę środków czystości marki Frosch, czyli firmy z uroczą, zieloną
żabką w logo.
Piszcie koniecznie Wasze odczucia w sprawie wymienionych
wydarzeń, a także jakich produktów nietestowanych brakuje Wam w domu – spróbujemy je znaleźć i zrecenzować dla Was!
Trzymam mocno kciuki i przesyłam cieplutkie pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod komentarzem powyżej! siedzieć i czekać na cud z nieba owocuje zazwyczaj tym, że nic się nie stanie. trzeba działać! moja droga macie jakieś jeszcze miejsce w sieci [poza blogiem] gdzie można Was wesprześ i promować dalej w świat? chętnie się przyłącze do grona zapaleńców, bo zwierzatka mi leżą bardziej na sercu niż niektorzy ludzie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i liczę na kontakt! chętnie się zaanagażuję[nawet rękami i nogami], jeżeli jest taka potrzeba!
buzka :*
Właśnie tworzona, wspomniana w poście strona będzie takim miejscem w sieci :) będzie pokroju antyfutro, z tym, że tematyką będzie wiwisekcja, więc znajdzie się tam masę informacji jak nas wspierać :) Trzymaj rękę na pulsie, potrzebujemy chętnych zapaleńców do organizacji eventów w Polsce, na pewno będziemy informować na blogu oraz facebooku :)
UsuńByłam pewna, że już w całej UE nie można testować na zwierzętach! Ma to dla mnie znaczenie, bo nie używam kosmetyków tak testowanych (zwykle sprawdzam firmy na liście PETA).
OdpowiedzUsuńproduktu końcowego testować nie można wg UE, ale już jego składniki niestety tak...
UsuńNa pewno? Aż to sprawdzę, bo wydaje mi się, że od 2009 nie można nic w UE testować.
UsuńJuż sprawdziłam:
UsuńZakaz testowania gotowych kosmetyków w Europie wszedł w życie 11 września 2004 roku. Zakaz testowania składników - 11 marca 2009.
Ale może na tych pieskach były testowane leki czy coś takiego?
Podaj proszę źródło :) Niestety niezależnie od tego źródła i tak muszę wyprowadzić z błędu - wiwisekcja na świecie, również w Europie, trwa w najlepsze - o tym jest ten cały blog zresztą. Zakaz testowania składników kosmetycznych będzie omawiany do wejścia na opisywanym powyżej przeze mnie spotkaniu w Brukseli. Ale pamiętajmy, że poza kosmetykami mamy nie tylko leki, ale i środki czystości, produkty spożywcze, chemię domową, wyroby perfumeryjne. Część testów powstaje również całkowicie oderwana od rzeczywistości (typu małpa z oderwanym ramieniem aktywuje obszar mózgu odpowiedzialny za ból czy badanie śmiertelnej dawki whiskey dla kota). Polecam zagłębić się w tematykę, gdyż testy na zwierzętach są okrutne i 95% przypadkach pozbawione sensu jak i przełożenia wyników na człowieka (przykładowo mysz jest w stanie przeżyć z 10krotnie wyższym stężeniem cyjanku, jak człowiek).
UsuńPowyżej jest tzw. "cruelty free FAQ" pod tym linkiem dowiesz się więcej http://publiczna-pralnia.blogspot.com/p/cruelty-free-faq.html
Pieski były rozmnażane i przeznaczone do różnych testów, nie tylko kosmetyków, ale też nie miały na celu wyleczyć ludzkość z nowotworów. Używane tam były jak śmieci, wycinano im struny głosowe,aby nie szczekały, rozcinano im jamy brzuszne, następnie nawet nie zszywając, o opatrunku nie wspomnę. Green Hill poruszyło całe Włochy jak i opinię publiczną w Europie nie z powodu, że ktoś robi coś dobrego.
Sprawdziłam na stronie, która chyba nie jest dostępna, ale widzę te dane też na kilku innych stronach - m.in. Cruelty-Free Blog.
UsuńNie zrozum mnie źle, nie jestem zwolenniczką testowania - wprost przeciwnie, unikam takich rzeczy, nie promuję ich na swoim blogu, itp. No i własnie staram się śledzić takie informacje, także u Ciebie.
Wiem, że ciągle testuje się na zwierzętach leki, itp.
No i że koncerny niektóre testują wszystko poza Europą, a wielu ludzi ciągle ma nastawienie "to tylko zwierzęta". ;-/
Cudowne jest to, że jeśli odpowiednio nagłośnić sprawę to ludzie chętnie się angażują. Obawiam się, że znieczulica jest w dużej części wywołana nieświadomością tego co się dzieje. Dobrze, że psiaki mają dom i czekam na dalszy rozwój akcji.
OdpowiedzUsuńnie wiem jakim trzeba być człowiekiem by beagla krzywdzić - w ogóle by jakie kolwiek zwierze krzywdzić to że jestem świrem beaglowym i chyba wydziaram sobie na cycku psa to inna sprawa. wczoraj widziałam foty szczurów poddawanych testom i płakać mi się chciało.
OdpowiedzUsuńwiękoszość wątpliwości i mitów powstałych na temat tego co wolno testować a czego nie wynika z powielania zazwyczaj blednych informacji z forów itp. wystarczy przeczytać ustawę. jeszcze nie znalałam forum, ani strony dotyczącej testów która zawierałabym jaką kolwiek informację o tym, ze te procedery są okreslone ustawą, ale jak widać nie każdemu chce sie czytac lepiej snuć domysly....
OdpowiedzUsuń