1 stycznia 2014

Żryj tofu dla Szatana!

by Esben Kristensen

                Witam wszystkich nowych i starych w Publicznej Pralni w nowym roku. Dzisiaj powitam Was nieco satyrycznie,  bowiem postanowiłam podzielić się z Wami portalem, na który zawsze wchodzę, aby móc sobie poprawić humor. Mój ulubiony portal satyryczny to Fronda, zawsze wiedzą jak dogłębnie pozbawić mnie wiary w ludzkość ;)


                Jako, że ostatnio polubili brać na widelec sprawy wegetarianizmu, praw zwierząt, zdrowego trybu życia, wszystko to w przerwie, aby odetchnąć od straszenia świata złem wcielonym – gender. Jako miłośniczka grupy na facebooku – Mądrości z Frondy, udało mi się przeczytać to, co poniżej przedstawiam:

Post użytkownika Mądrości z Frondy.

W związku z tym postanowiłam Was dzisiaj zachęcić, abyście jedli jarmuż ku czci Szatana, a najlepiej ku czci Seitana. Ja nawet w Sylwetra postanowiłam wegańską pizzę zagryzać słupkami ananasa, zamiast chipsów. Zaś wieczorem ku czci Seitana pobiegałam, aby być vegan skinny bitch.
pics or it didn't happen
                Wegańska Akademia Pralniowa postanowiła uhonorować wegetariańskie egzorcyzmy statuetką w kategorii „abstrakcje ze skierowaniem do szpitala psychiatrycznego” (albo po prostu „debilizm roku 2013”). Gratulujemy!

A wy jak spędziliście pierwszy dzień nowego roku? :>
Ave Seitan!

zdjęcie tytułowe: źródło
zdjęcie nóg: instagram

29 komentarzy:

  1. Biedne tofu - musi walczyć o pierwsze mijesce z gender.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e tam, to nie ta kategoria. Tofu jest dla szatana, a gender dla pedofilii

      Usuń
    2. to gender jarmużem gwałcą ministrantów, nie zapominajcie! ;]

      Usuń
    3. Jakby tyvh pedofili nakarmić tofu, to sumie wszystko zostaje 'w domu'. ;]

      Pies to drapał! Właśnie sobie przypomniałam, że jakiś czas temu krisznowcy mnie karmili. :D

      Usuń
    4. krysznowcy zajebiście karmią!

      Usuń
  2. ciekawe czym wypędzili demona amnesty international.

    ja będę czcić szatana tempehem i ćpać b12. party hard.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z wrażenia zapakowałam do pracy kotlety z jaglanki :) Jako wegetariańska absolwentka gender studies stanowię podwójnego wroga. Ave Seitan!

    Koralowa Mama pozdrawia noworocznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, ja nie wymienię po ilekroć ja jestem szatanem wcielonym, bo chyba tylko to, że nie jestem skośnooką czarnoskórą Żydówką ratuje mnie przed stosem ;]

      Olu, jesteś chodzącą reklamą kaszy jaglanej :D jutro chyba robię jaglane placki i ciasto jaglane - a co! jaglan seitan!

      Usuń
  4. Ja się dziś strasznie leniłam. Ale za to znalazłam coś takiego tematycznego, może nie znasz :-) http://www.youtube.com/watch?v=CeZlih4DDNg&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń
  5. Po wyklęciu przez nawiedzonych katolików marki Argos Nova produkującej reklamowany przez Nergala napój Demon i zarazem właściciela takich znaków towarowych jak Fortuna, Tarczyn czy Łowicz ukuliśmy hasło: Żryj dżemor dla Szatana. Widzę, że nie tylko dżemor szatan lubi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżemor z tofu <3
      ostatnio na Frondzie Terlikowski również pojechał po poganach, którzy pozwolili aby ich dzieciom czytał Nergal bajki ;] panu Darskiemu zazdroszczę fejmu, jaki jest produkowany specjalnie dla niego ;)
      dużo złowieszczego dżemoru w nowym roku, Sabb :D

      Usuń
    2. A Tobie mnóstwo szatańskiego tofu. I szatańskiej marchewki. :)

      Co do Darskiego zwanego Nergalem: robi porządną, rzetelną muzę. To mi wystarcza.
      Wolałam go sprzed okresu celebryckich ekscesów, ale w sumie rozumiem, ze użył Dodzi jako trampoliny do tego, by zaistnieć w mediach. Różnych ludzie dokonują wyborów. Mnie ten nie zachwyca, metoda też nie, ale w sumie nie czuję się takze zbulwersowana, ani nawet rozczarowana. C'est la vie.

      No to miłego. Życia, tofu i dżemora (dżemoru?).

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najchętniej wybieram czarną fasolę, czarny sezam, czarną soczewicę, ostatnio czarny ryż. Muszę kupić czarną sól, podobno niezbędny dodatek do tofucznicy (której jeszcze nigdy nie jadłam). Jestem nałożnicą Wiadomo Kogo ;-)
    P.S. Czy mój poprzedni koment pod tym postem zginął w spamie czy w otchłani piekielnej :-)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w otchłani piekielnego spamu ;) już przywróciłam.
      Jedz tofucznice, toż to najsmaczniejsze dzieło Szatana <3

      Usuń
  8. Piekło jest zielone! A szatan zamiast wideł i baranich róg, spaceruje po nim z grabkami i z wiankiem na głowie! Wielbię go spijając z kielicha... zielone koktajle ;) Muszę przyznać, że to całkiem pocieszna wizja :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Po tym jak ksiądz na rekolekcjach powiedział nam, że Hello Kitty (!) jest narzędziem szatana i powinniśmy się tego wystrzegać nic mnie już nie zdziwi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieliście rekolekcje z księdzem Natankiem? :>>>

      Usuń
    2. Hahaha, ze zwykłym księdzem kapucynem, ale sądząc po jego gadkach, musieli mieć jakiś kontakt ze sobą :D

      Usuń
  10. Padłam:)
    Niech Seitan będzie z Tobą !
    Dodaję bloga na ten tychmiast do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna, za Twoje przepisy to i Seitan niech będzie i z Tobą! (chociaż to glutenowy szatan ;])

      Usuń
  11. This picture is taken by me and it is copyrighted.
    Please remove it or make proper byline.
    If not, I will take further action.

    Esben Kristensen - Flickr/70North

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...