Podróż do zachodnich sąsiadów była świetną okazją do wielu porównań na wielu płaszczyznach, również zahaczając o tematykę Publicznej Pralni. Zwiedzany był głównie pas przy Morzu Północnym, któremu niestety bliżej do błotnego bajora (1:0 dla polskiego Bałtyku), ale także Bremen oraz Berlin. Porównania wychodzą różnie, ale co istotne – warto przytoczyć pewne tendencje wspólne i przed nimi przestrzec – ale o tym będzie w kolejnej części tekstu.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DM. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DM. Pokaż wszystkie posty
5 sierpnia 2013
Spożywczy krajobraz Niemiec
Podróż do zachodnich sąsiadów była świetną okazją do wielu porównań na wielu płaszczyznach, również zahaczając o tematykę Publicznej Pralni. Zwiedzany był głównie pas przy Morzu Północnym, któremu niestety bliżej do błotnego bajora (1:0 dla polskiego Bałtyku), ale także Bremen oraz Berlin. Porównania wychodzą różnie, ale co istotne – warto przytoczyć pewne tendencje wspólne i przed nimi przestrzec – ale o tym będzie w kolejnej części tekstu.
16 lipca 2013
Zakupy cruelty-free w Niemczech - Drogerie Markt
Dzisiaj
dosyć spontaniczny wpis, bowiem Pralnia okupuje Morze Północne w zachodnim
sąsiedztwie. Kto by pomyślał, że nigdy wcześniej nie miałyśmy okazji zawitać do
słynnych drogerii DM. Dzisiaj zajrzałyśmy tam z ciekawości i… mogłybyśmy tam
zamieszkać!
Pewność,
że wydamy tam max. 20 € opuściła nas przy kasie. Bynajmniej dlatego, że zakupy
tam są bardzo drogie – nic z tych rzeczy! Wybór jest przeogromny, a ceny
porównywalne bądź niskie – zależnie od typu produktu!

Typowe
produkty higieniczne marki Balea są bardzo tanie, większość poniżej 1 €. Szampony
i odżywki Alverde kosztują odpowiednio 1,95 € i 2,25 €. Przeurocze mydło do rąk
z żabką w środku marki Frosch kosztowało 2,45 € i totalnie nie można było się
mu oprzeć <3

No i
oczywiście nie obyłoby się bez kolorowych pierdółek, króciuteńki napad na P2,
Alverde, Essence i Catrice, ceny tych ostatnich takie, jak w Polsce, ale wybór
dużo większy.

Mamy
nadzieje, że taki post rozeznawczo-przechwalankowy będzie przydatny, mimo, że
jest całkiem pobieżny. W DM było oczywiście więcej marek cruelty-free, jak
chociażby Lavera, Weleda i mnogość takich, których nie znamy, ale wszelkie marki
rodzime DM są cruelty-free, a podobnie jak w przypadku Rossmanna, jest ich cały
przekrój – kosmetyki, chemia domowa, produkty dla niemowląt, produkty dla zwierząt i wiele, wiele innych. Jeśli obrabujemy
bank po drodze, to z pewnością wyniesiemy jeszcze z połowę sklepu, teraz musimy się
cieszyć tym, co do tej pory udało się nam kupić.
Piszcie,
czy znacie inne perełki cruelty-free, jakie można znaleźć w Niemczech oraz czy
polecacie jakieś wegańskie miejsca, póki co udało nam się znaleźć lodziarnię z
sojowymi lodami w Greetsiel, niestety piekielnie słodkie :C ale całkiem
smaczne!
Subskrybuj:
Posty (Atom)